Luzy przed kanikułą
Przepadają zajęcia. Na długiej pauzie gramy w kosza, po powrocie do domu natychmiast żłopiemy rozcieńczony syrop z zamrażarki, przybiegamy na przerwach napić się soku do mieszkania, a po lekcjach znowu idziemy na boisko. Gdzie wylądowała gorąca pielucha wakacji.
коБи
9 czerwca, 2010 @ 21:54
kiedy przyjaciel puka do bram, biegnij mu otworzyc, bo nigdy nie wiesz, co mozesz dla niego zrobic… moja tesknota siega syberii.
9 czerwca, 2010 @ 22:18
A moja – Szczecinka… ‚D
10 czerwca, 2010 @ 02:18
hehe, a ja przy okazji pozwole sobie zamiescic pare dowcipow o Marku Drabinie.
Zachodzi Drabina do babci, patrzy a tam…atmosferka!
Zachodzi Drabina do ogrodniczego, patrzy a tam…drabina!
Wchodzi Drabina na Tonik Jezykowy, patrzy a tam…go nie ma!
hehehehe uuuhahahahha hiehiehiehiehie