Ojciec Giordano, ekstrawagancki święty

7 sierpnia mija 25 rocznica śmierci Ojca Giordano, jednej z najbarwniejszych postaci XX-wiecznego chrześcijaństwa. Zasłynął przede wszystkim z licznych uzdrowień i kontrowersyjnych wypowiedzi. Ojciec Giordano, właściwie Benedetto Salmoni, urodził się 11 grudnia 1907 roku w Massa w Toskanii. Był jedynym, późnym dzieckiem Andrei i Franceski Salmoni. Nie znamy wielu faktów z jego dzieciństwa. Andrea zmarł kiedy Benedetto miał 7 lat, Franceska odeszła 9 lat poźniej. 17-letni Benedetto Salmoni zdecydował się wstapic do zakonu franciszkanów, gdzie przyjął imię zakonne Giordano.ojciec Giordano w pustelni niedaleko MassaOjciec Giordano w swojej pustelni niedaleko Massa w Toskanii. Zdjęcie wykonano w Boże Narodzenie 1980 roku (pochodzi z  L’Osservatore Romano)

Pierwsze lata życia zakonnego upływały mu spokojnie i zwyczajnie, ale juz w 1932 roku Giordano zaczął doznawać pierwszych wizji – miał on wtedy przewidzieć wybuch II wojny swiatowej i udział w niej Włoch. Jak twierdził, w wizji otrzymał też instrukcję działania mającego zapobiec zwycięstwie hitlerowskich Niemiec i faszystowskich Włoch w wojnie. Instrukcja ta wiązała się ze słynnym i owianym pewną tajemnicą utworem chóralnym Gregorio Allegriego(1582-1652) –  9-glosowym Miserere. Arcydziełu temu przypisywano w dawnych czasach potęzną moc, tak że nawet Watykan zabronił jego wykonywania poza ściśle określonymi warunkami. Według wizji Giordano prawdziwa wersja Miserere została zagubiona, gdyż współcześnie utwór wykonuje się na podstawie zapisu nutowego dokonanego przez Mozarta, który miał świadomość kryjącej się w nim mocy i zapisując go dokonał zmian w pięciu głosach. Ten błędny zapis został następnie – nie bez udziału samego Mozarta – rozpowszechniony i taki funkcjonuje do dziś. Wersję zapisaną poprawnie Mozart wywiózł zaś do Wiednia i ukrył w sobie jedynie znanym miejscu. Giordano nie uzyskawszy zgody przełożonego klasztoru na wyjazd do Wiednia w celu poszukiwania pożądanego zapisu uciekł ze zgromadzenia i wyruszył na pieszo do Austrii. Podróż zajęła mu 37 dni. Kierowany kolejnymi wizjami odnalazł manuskrypt z oryginalnymi nutami w podziemiach Kościoła Kapucynów w Wiedniu. Po powrocie do swojego klasztoru otrzymał surowe upomnienie od przełożonego i dostał do odprawienia pokutę 40 dni postu (co skomentował podobno słowami: a to fajnie, bo się w tym Wiedniu trochę czekolady obżarłem). Po odbyciu pokuty Giordano przystąpił do realizowania kolejnych etapów instrukcji. Udało mu się nawiązać kontakt z Adamem Michalkiewiczem, przebywającym wtedy we Włoszech polskim dyrygentem, który zgodził się użyczyć mu swojego chóru do wykonania misji(skompletowano do tego celu poczwórny chór). Według wizji chór miał śpiewac Miserere przez cały czas trwania wojny, zacząwszy jak najszybciej po dniu rozpoczęcia aż do momentu jej zakończenia. Kiedy Niemcy zaatakowały Polskę Michalkiewicz potwierdził gotowość do wykonania zadania i 4 wrzesnia 1939 roku rozpoczęto. Spiewacy mogli jedynie robić krótkie przerwy na jedzenie i 4-godzinny sen, w tym czasie chóry zmieniały się miedzy sobą. Ponieważ przeor ponownie nie wyraził zgody na to, aby przedsięwzięcie odbywało się na terenie klasztoru, Giordano wraz ze śpiewakami wybył na pobliskie rozległe polany i tam pozostawał w stanie postu (pił tylko wodę i zjadał 1 jabłko dziennie) i modlitwy przez cały czas trwania rytuału. Spiewanie zakonczono 9 maja 1945 roku, poniewaz Ojciec Giordano mawiał, iż konflikt amerykańsko-japoński to walka zła ze złem. Oczywiście nikt nie może ocenić wpływu modlitwy na losy świata. Znane są jednak następujące niesamowitości związane z tym wydarzeniem:
– w czasie bitwy o Narvik w kwietniu i maju 1940 roku słyszano chóralne śpiewy, określone przez kilku żołnierzy jako dziwnie brzmiące Miserere Allegriego
– Mussolini w momencie egzekucji miał powiedzieć, że słyszy anioły śpiewające Miserere
– wieśniacy z okolicznych wsi widzieli świetliste istoty zstępujące z nieba i dołączające do chóru
– kiedy zapytano Ojca Giordano skąd brał wyżywienie i wynagrodzenie dla śpiewaków, ten odpowiedział: pieniądze i pożywienie otrzymywałem na bieżąco, bezpośrednio od Boga (Giordano miał tu najprawdopodobniej na myśli materializację)
– w promieniu 30 kilometrów od miejsca wykonywania Miserere ludnośc nie wiedziala nic o prowadzonej wojnie przez cały czas jej trwania, gdyż był to wyjątkowo urodzajny i spokojny czas w tej okolicy

Po zakończeniu wojny Giordano stopniowo zaczynał być coraz bardziej znaną postacią, chociaż nigdy o rozgłos nie zabiegał – przeciwnie, nie pozwalał sobie robić prawie żadnych zdjęć, był też z natury bardzo nieśmiały. Z powodu jego drobniutkiej postury wierni i przyjaciele nazywali go bożym okruszkiem. Oto tylko niektóre znane wydarzenia z jego udziałem:

– w 1947 roku oświadczył przełozonemu klasztoru (który opisał to pózniej we wspomnieniach): założyciel naszej religii [Giordano często miał tak w zwyczaju okreslać Chrystusa] ofiarował mi w wizji stygmaty. Ja mówię, że żaden pożytek z pokaleczonych dłoni i lepiej mógłbym pomagać ludziom z normalnymi rękoma. Jezus zapytał więc co chciałbym robić. Odparłem że uzdrawianie chorych zawsze wydawało mi się pożyteczną i przyjemną pracą. Jezus powiedział: nie ma sprawy Giordano, ale nie wiesz na co się piszesz. Od tej pory Giordano przyjmował codziennie coraz to dłuższe kolejki proszących o uzdrowienie. Giordano zazwyczaj wznosił oczy ku niebu i mamrotał pod nosem słowa w rodzaju: Panie Jezu, bo trzeba by znowu uzdrowić. Szacuje się że tylko w latach 1947-1968 uzdrowił ponad 250 tysiecy ciężko chorych, każdego przyjmując osobiście.

– w czasie II Soboru Watykańskiego, podczas czterech sesji soborowych, Ojciec Giordano pojawiał się zazwyczaj znienacka i szwędał godzinami pośród biskupów, prowadząc z nimi długie dyskusje i przekazując wieści od kierownika, jak zwykł się wyrażać, po czym znikał, najczęściej w dosłownym tego słowa znaczeniu. Znana jest anegdota o tym, jak na jednej z sesji Ojciec Giordano po czterogodzinnym pałętaniu się po sali zapytał papieża Pawła VI: Przepraszam, jest tu jakiś czajnik żeby sobie herbaty zaparzyć?

– po spotkaniu z Ojcem Pio powiedział: to bardzo porządny człowiek, tylko trochę za duzo się bilokuje i mu się niektóre rzeczy mieszają. Zaś po audiencji u papieza Jana XXIII: No, z Jankiem da się pogadać. Stara się ten cały majdan jakoś tam w miarę utrzymać także…także natego. Jak to mówią, dobry z niego herbatnik.

– w 1978 roku, kiedy Czerwone Brygady porwały premiera Włoch Aldo Moro, Ojciec Giordano miał doznać wizji w których zobaczył miejsce przetrzymywania premiera. Nie chciał jednak podawać informacji oficjalnie, gdyż jak powiedział Romano Prodiemu: Polityka to ciemne sprawki i dzieło szatana, dlatego trzymam się od niej z daleka i słucham Boba Marleya. Jednak nie możemy być obojętni na ludzką krzywdę. Informacje uzyskane w czasie wizji przekazał Romano Prodiemu. Ten zeznał pózniej policji że uzyskał je w wyniku uczestnictwa w seansie spirytystycznym.ojciec giordano z ojcem pioOjciec Giordano na spotkaniu z kolegą po fachu, również kapucynem Ojcem Pio w 1965 roku.

W roku 1980 Ojciec Giordano poprosił przeora swojego klasztoru o zezwolenie na odosobnienie w pustelni w starej kapliczce w pobliżu Massa, swojego miejsca urodzenia. Od tamtej pory zaprzestał działalności uzdrowicielskiej i poświęcił się całkowicie życiu eremity. Zmarł 4 kwietnia 1984 roku i został pochowany przy pustelniczej kapliczce.

Z powodu kontrowersyjnych wypowiedzi oraz osobowości dziwaka nigdy nie doszło do procesu beatyfikacyjnego Ojca Giordano, chociaż przez licznych wiernych jest uznawany za świętego. W ostatnich latach coraz więcej jednak mówi się o wyniesieniu Ojca Giordano na ołtarze, gdyż jak powiedział o jego osobie papież Jan Paweł II: Kościół potrzebuje świętych z krwi i kości.      (kisz)

Komentarze 2 to “Ojciec Giordano, ekstrawagancki święty”

  1. Maria Małecka Says:

    Chciałam podzielić się ze wszystkimi świadectwem łaski uzdrowienia za wstawiennictwem Ojca Giordano. Od kilku dni męczył mnie suchy kaszel, tak że nie mogłam spać. Wczoraj wieczorem pomodliłam się do Ojca Giordano o uzdrowienie i stał się cud: obudziłam się zupełnie zdrowa, mimo że mąż siedział całą noc i kopcił fajki. Bóg zapłać za piękny artykuł.

  2. tonguetonic Says:

    Dziekujemy za piekne swiadectwo Pani Mario. Prosimy jednak wiecej nie modlic sie do Ojca Giordano gdyz nie jest oficjalnie uznany za swietego przez Kosciol. Pozdrawiamy.

Dodaj komentarz